Wywiad z Dariuszem Kiełbasą - maratończykiem z Gąbina

23-03-2017 Aktualności Odsłony: 2396
Wywiad z Dariuszem Kiełbasą - maratończykiem z Gąbina

Na początku marca, maratończyk z Gąbina – Dariusz Kiełbasa wziął udział w jednym z najtrudniejszych maratonów świata. Przebiegnięcie ponad 42 km rosyjskich bezdroży zajęło mu 3 godziny 18 minut. Gąbinianin zajął 4 miejsce.

7 marca na dalekiej Syberii odbył się jeden z 7 najtrudniejszych maratonów świata. 120 uczestników różnych narodowości zmagało się w biegu po zamarzniętym jeziorze Bajkał. Wśród nich była też grupa Polaków – mieszkaniec Gąbina, Darek Kiełbasa, Darek Jakubowski oraz Bartek Mazerski. Ten ostatni ukończył bieg w czasie 2 godzin i 53 minut, bijąc rekord trasy i wygrywając tym samym XIII edycję Baikal Ice Marathon. Czwarte miejsce mieszkańca Gąbina, zwycięstwo Bartka Mazerskiego a także 18 pozycja Darka Jakubowskiego to bez wątpienia wielki sukces Polaków jak i Miasta i Gminy Gąbin.

Tegoroczna wyprawa nad jezioro Bajkał, wsparta przez Miasto i Gminę Gąbin, miała na celu nie tylko sportową rywalizację. Ważna była także pomoc choremu synowi Darka Kiełbasy oraz propagowanie idei przekazywania 1% podatku dla osób niepełnosprawnych. Darek Kiełbasa oraz jego zespół do maratonu przystąpili z hasłem Biegniemy dla Konradka.

Rodzimy bohater po powrocie z Rosji spotkał się z Burmistrzem Krzysztofem Jadczakiem, który wsparł wyprawę  jeżeli chodzi o sport w Mieście i Gminie Gąbin, mamy tutaj bardzo silnego patrona w postaci burmistrza, wspomniał maratończyk. Podziękował on również za pomoc i zaangażowanie w przedsięwzięcie: burmistrz jest bardzo pro sportowy i angażuje się we wszelkie tego typu inicjatywy. Przykładowo, organizujemy grupę biegową, ten pomysł także powstał za namową burmistrza.

Darek Kiełbasa opowiedział m.in. o wydarzeniach, które skłoniły go do zainteresowania się bieganiem. Wszystko zaczęło się w roku 2011. Podczas luźnej rozmowy, pewna osoba spytała się czy ma lustro i czy wie jak w nim wygląda. Oczywiście konwersacja prowadzona była pół żartem, pół serio, jednak dała maratończykowi wiele do myślenia: przejrzałem się w lustrze i stwierdziłem, że jednak mam trochę za dużo pewnych części ciała, zacząłem więc biegać, początkowo amatorsko. Później przerodziło się to w pasję, zacząłem startować w różnych zawodach, mówi gąbinianin. Dalej sprawy potoczyły się same. Obecnie gąbiński maratończyk biega regularnie, niezależnie od pogody i warunków. Ważna jest dyscyplina, samozaparcie a także treningi, zarówno te kondycyjne jak i siłowe. Podczas przygotowań do Baikal Ice Marathon w styczniu Darek Kiełbasa przebiegł ok 460 km czyli 100-120 km tygodniowo. Sam maraton to jednak epizodyczne wydarzenie w harmonogramie biegacza. Ze względu na duże obciążenie organizmu, Darek stara się brać udział tylko w 2-3 tego typu wydarzeniach rocznie: Maratony wyniszczają organizm, same przygotowania są jednak dla niego zbawienne, podsumowuje biegacz.

W rozmowie poruszona była także kwestia największego wyzwania przed jakim stał w swojej karierze gąbiński maratończyk: to bieg rzeźnika, organizowany w Bieszczadach, prowadzi on przez tereny górskie na długości 78 km. Spotkały mnie tam liczne kontuzje m.in. naderwanie więzadła mięśnia dwugłowego, odwodnienie organizmu, hipotermia. Ostatnie 10 km zamroziłem sobie kolana, żeby nie czuć bólu, ale bieg ukończyłem.

Pomysł startu w Baikal Ice Marathon tworzył się etapami. Pierwsze były marzenia z dzieciństwa. Darek Kiełbasa jako wielki fan twórczości Juliusza Verne’a zaczytywał się m.in. w powieści Michał Strogow – Kurier Carski. Książka ze swoimi opisami XIX wiecznej Rosji, jej bezkresnymi przestrzeniami i dziką nieujarzmioną przyrodą bez wątpienia wpłynęła na wyobraźnię późniejszego maratończyka. Samą ideę startu w bajkalskim maratonie zaszczepiła jednak Darkowi jego przyjaciółka.

W dalszej części rozmowy, mieszkaniec Gąbina opowiadał o samym biegu. Warto dodać iż położony w centralnej Azji, prawie 7 000 km od Gąbina, Bajkał jest najstarszym i najgłębszym jeziorem świata. Zimą temperatury spadają tam do -40 stopni. Lód na akwenie osiąga wtedy grubość ponad 1,5 m. W marcu, podczas maratonu było już zdecydowanie cieplej, tylko -12 stopni. Świeciło mocne słońce, bez porządnych okularów z filtrami UV, bieg byłby niemożliwy. Podobnie odpowiednie obuwie. Sam organizator wymagał aby każdy uczestnik biegu, posiadał buty z kolcami. Niezbędne były także spodnie i kurtka pokryta teflonem, chroniąca przed mroźnym kontynentalnym wiatrem: zdarzają się odmrożenia, jest to jednak skrajny maraton pod względem wytrzymałości i trzeba się do tego solidnie przygotować, także technicznie. Jezioro Bajkał leży w terenie górzystym, pogoda jest więc tam bardzo zmienna. W danym momencie świeci słońce by za chwilę niebo się zachmurzyło i przeszła śnieżyca. Tafla jeziora pokryta była śniegiem. Mimo iż organizator doskonale przygotował trasę, biegło się po nierównej powierzchni. Stopa mocno pracowała, co wiązało się z dużym obciążeniem nóg, komentował Darek Kiełbasa. Nagroda czekała jednak na końcu - dobiegając do mety po 3 godzinach ciągłego biegu, zwłaszcza po 30 kilometrze, kiedy to organizm przechodzi wielki kryzys, człowiekowi chce się skakać i krzyczeć ze szczęścia.

Darek Kiełbasa prowadzi stronę na facebooku – Gąbin Biega. Angażuje się również w propagowanie zdrowego trybu życia i aktywności fizycznej wśród mieszkańców Miasta i Gminy Gąbin. Założona przez niego grupa Gąbin Biega szybko zdobywa nowych członków zaś w planach do realizacji czeka już pomysł utworzenia gąbińskiego klubu biegowego.

opracowanie: W. Olszewski
zdjęcia udostępnione przez Dariusza Kiełbasę

View the embedded image gallery online at:
https://www.gabin.pl/aktualnosci/546-wywiad-z-dariuszem-kielbasa-maratonczykiem-z-gabina?tmpl=component&print=1&layout=default#sigProId2b95563fda